Cenię tych artystów co za PRL albo wsparli rządy socjalistów/ np. Kłosiński, Krakowska czy Gogolewski/ albo Solidarność/np. Holoubek, Fronczewski, Janda/
- nie przepadałam za tymi artystami co stali w rozkroku do władzy
/np. Olbrychski,Gajos,Kutz/.
Swoją drogą popieranie przez artystów dzisiejszej władzy bez względu na partię jest to jakieś dziadowanie -mi osobiście było by wstyd poprzeć jakiegokolwiek polityka swoim nazwiskiem -bardziej zrozumiałe to było w PRL.
NA SZCZĘCIE FRONCZEWSKI TEGO NIGDY NIE ZROBIŁ po 89 r.