Ja uwielbiam Artura Rojka i nic tego nie zmieni.szanuje go jako artyste bo naprawde duzo wniosl w polska muzyke.Jego glos...hmmm...tu chyba nic nie tzreba mowic jest po prosty..PIEKNY!!!!!!!.Jako czlowieka tez go szanuje bo choc go nigdy niespotkalam to z relacji wiem ze to naprawde fajny czlowiek.Co do Gawlinskiego to nie mam onim najlepszego zdania.Nie podoba mi sie jego muzyka choc musze przyznac ze ze niektore piosenki sa ladne
Posdrawiam

Ja miałem okazje widzieć i słyszeć Artura Rojka na żywo, tego lata, po prostu było rewelacyjnie na koncercie Myslovitz !!!

To chyba oczywiste,że Rojek przewyższa Gawlińskiego nie tylko poziomem artystycznym,ale i wykonawczym.Poza tym myślę,że muzyka Wilków to typowa rozrywka dla mas,natomiast Myslovitz to coś ambitniejszego i dużo bardziej wartościowego.

Co za pytanie. Gawlińskiego szczerze nie cierpię. Wilkową muzę uważam za cienką, głos Gawlińskiego przeciętniutki, widziałam parę wywiadów z tym panem i odniosłam wrażenie, że to pajac, gadał kompletne głupoty. Odpychający typek.
Artur Rojek ma prześliczny głos, razem z kolegami tworzą kawał dobrej muzyki na wysokim poziomie, teksty również są ich mocną stroną - widac, że mają coś inteligentnego i niebanalnego do powiedzenia. Czytałam i widziałam mnóstwo wywiadów, wypowiedzi Artura, wiem też co nieco o jego działalności pozamuzycznej. To naprawdę sympatyczny, mądry i skromny człowiek.

Ja też zdecydowanie wybieram Artura Rojka! Wspaniały głos i świetne kompozycje :)

P.S.
właśnie słucham Myslovitz i dlatego wpisalam Artur Rojek w wyszukiwarce ;) a co za tym idzie: trafiłam na ten temat ;)

Oczywiście Artur Rojek! Gawliński (z tego co słyszałam na koncertach w telewizji) nieco fałszuje, a piosenki Wilków są typowo komercyjne.
pozdrawiam!

mi sie podobaja i piosenki wilkow i myslovitz zarowno pod wzgledem tekstow, muzyki jak i wokalu jednakze wydaje mi sie ze koncertowo gawlinski wypada lepiej. moze nie tak ze wzgledu na glos jak ze wzgledu na kontakt z publicznoscia, atmosfere na koncercie itp. choc wcale nie uwazam ze na koncertach myslovitz jest zla atmosfera, po prostu na koncercie wilkow jest lepsza (przynajmniej jesli chodzi o te koncerty na ktorych ja bylam)

Dla mnie odpowiedź jest prosta: Roberta Gawlińskiego. Z tego, co widzę ludzie piszą ze Rojek lepszy, ale cóż każdy ma własne zdanie. Widzę też, że piosenkom Roberta zarzuca sie komercyjność, ludzie, posłuchajcie piosenek z płyt typowo wilkowych: "Wilkow", "Przedmieść" czy "Kwiatów jak relikwie", to może zmienicie zdanie. I nie bazujcie głównie na piosenkach, które można usłyszeć w radiu, nie tędy droga. Gawliński swoje przeżył i to widać w tekstach piosenek. Jego utwory są bardzo wartościowe, tematyka jest różnorodna, a głos Gawlińskiego jedyny w swoim rodzaju. Wilki mają już swoją historię i powoli stają się klasyką polskiego rocka. Pozdrawiam myślących podobnie:)

Ja zdecydowanie wolę Rojasa, wydaje się jakiś taki bardziej przyjazny niż Gawliński. ;-)

Oczywiście Rojek. :)

[post za krótki jest.]

Ja zdecydowanie wolę Artura Rojka. Świetny głos, świetne teksty, świetna muzyka :). Miałam okazję być na kilku koncertach Myslovitz, bo w Mysłowicach (mam szczęście tu mieszkać) czasami koncertują za darmo :). Raz w życiu nawet widziałam Rojka z bliska, tzn przemknął koło mnie rowerem :). A moja mama to znajoma jego mamy :). W zasadzie dopiero niedawno przypadkowo dowiedziała się że Rojek to jej syn :). A wiecie że Arturowi urodził się synek? Chyba dlatego przerwali karierę na rok :)

"Raz w życiu nawet widziałam Rojka z bliska, tzn przemknął koło mnie rowerem :)"

Agu93, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę! xD

Pewnie, że Artrur Rojek, w 100%. Jak dla mnie o wiele przyjemniejszy głos i świetne teksty pisze do piosenek. I w ogóle, Wilków nie słucham, nie podoba mi się ich "granie". A o synku wiemy :) - Franek ma na imię.

Hm, obydwa zespoły jakoś ratują honor polskiej (tej bardziej znanej)piosenki. Udowadniają że nie wszystko, żeby się sprzedać, musi być plastikowe jak Doda.
Jeśli mam wybrać, to wybieram Rojka, bo on tworzy muzykę, która lepiej komentuje moje osobiste stany duszy :)

Myslovitz kocham, Wilki lubię ;) Więc podobnie i z wokalistami ;) Rojka uwielbiam za głos, za to jaką muzykę tworzy i za teksty, które pisze. Gawlińskiego poprostu lubię, nie jest dla mnie najlepszy, ale dobry-owszem. Ale to już nie to samo co Rojek... ;)

Rojek! Rojek! Rojek! Rojek! Rojek! = genialny głos:) Przeciwko wilkom nic nie mam, ale Myslovitz jest zdecydowanie lepszym zespołem.

Zdecydowanie bardziej wole Artura Rojka.Generalnie dla mnie Myslovitz to najlepszy polski zespół.
Jeśli chodzi o Gawlińskiego to lubię jego stare piosenki(te z przed "Baśki").Fakne są stare utwory Wilków i solowe projekty.A szczególnie płyt: "Solo" i "Kwiaty jak relikwie".
Teraz za bardzo poszli w komercję,w przeciwieństwie do Myslovitz,którzy ciągle trzymają wysoki poziom.

The winner is... Rojek. Bezapelacyjnie. Mnie także sfera muzyki i tekstów wydaje się ambitniejsza i pod wieloma względami lepsza w przypadku Myslovitz. Do diabła, muszę to napisać: polski (jako przymiotnik) piszemy z małej.

Ja się podpisuję pod tym co napisała Nyphetamine Girl. Rojka i Gawlińskiego dzielą lata świetlne. Głos Rojka jest piękniejszy, na gitarze wymiata lepiej, teksty są poetyckie, a w wywiadach i w swoich audycjach ma dużo mądrych rzeczy do powiedzenia. No i sam coś robi czyli organizuje Off Festiwal.
Gawliński też jest fajny, ale w inny sposób, czysto rozrywkowy, a ja wymagam od muzyki przede wszystkim żeby zmuszała do myślenia, do zaangażowania. Fajnie się go słucha i patrzy na niego, lubię jego głos, i kiedyś nawet pisał ciekawe piosenki, ale to się już skończyło, "to już koniec, bejbe" chciałoby się powiedzieć;)

Ale Rojek nie stworzył Son of the blue sky i nigdy nie stworzy.

Obaj są moimi ulubionymi, remis, obu uwielbiam.

O matko, już dawno zapomniałam, że napisałam posta w tak głupim temacie ;D Ale zdania nie zmieniłam, choć bardzo lubię Gawlińskiego :)

7 lat minęło :) Mam nadzieję, że były szczęśliwe :)