Nie zdarzył mi się jeszcze taki zespół, gdzie utożsamiał bym się z tak wieloma tekstami jego
piosenek. Niesamowicie jest słuchać czegoś i zdawać sobie sprawę, że to o tobie. Długość
dźwięku samotności, Sprzedawcy marzeń, Acidland, Dla Ciebie, Kraków, Scenariusz dla
moich sąsiadów, Chłopcy, Peggy Brown, Z twarzą Marylin Monroe - coś pięknego.
Chciałbym kiedyś spotkać się z Arturem i porozmawiać z nim.
Cholera, serio? No to mała wpadka. Ale patrząc na oficjalną stronę Myslovitz w większości przypadków nie jest wyszczególnione kto napisał konkretną piosenkę, raczej wymieniony jest cały zespół.
Bądź co bądź, gość jest niesamowity co udowadnia m.in. jako dyrektor Off Festival. W dobie popkultury to coś na wagę złota. W przyszłości mam nadzieję przejechać się chociaż na jedną edycję.
Bo Myslovitz to był zawsze bardzo demokratycznym zespołem, podpisywali się zawsze w piątkę pod utworami, choć 80 procent z nich napisali Powaga i Myszor.
W sumie to świetna wiadomość dla każdego fana zespołu. Bo to oznacza, że po odejściu Rojka Myslovitz powinien nadal zachować przynajmniej swój niepowtarzalny styl tekstów.
http://www.youtube.com/watch?v=onNs_pUNQ5Q
Moim zdaniem z nowym wokalem zespół więcej zyska niż straci.....od Korovy było jednostajnie, wtórnie i mało odkrywcze powielanie schematów, ta nowa płyta może być odrodzeniem zespołu i szansą na nowe brzmienie. Należy im się to, bo Myslo jako jedyny zespół w polskim bagienku zarabiał uczciwie na swój kawałek chleba.
No co prawda to prawda, ale mam nadzieję, że mówiąc "od Korovy" nie masz na myśli tego albumu włącznie.
Nie jestem jakiś niesamowicie stary, mam dopiero 17 lat, więc trudno nie zauważyć, że jak Myslovitz wznosiło się na szczyty i brzmiało w każdym radiu, to słuchałem raczej piosenek Krzysztofa Marca, niż tak ambitnych zespołów. Jednak miałem starsze rodzeństwo i takie zespoły jak ten mysłowicki rock band niejednokrotnie przewijały się przez mój dom. Może stąd właśnie wzięło się moje zamiłowanie do takiej muzyki, wspomnienia... Myslovitz zawsze będzie się mi kojarzył z osobą Artura Rojka, który odchodząc z tego zespołu na pewno zamknął pewien etap w dziejach tej grupy. A był to etap długi i wspaniały.
Może źle się wyraziłem...po Korovie, bo owy album jest najlepszy w ich dorobku, no może poza wciśniętym na sile Acidlandem, którego nie znoszę, i który nie pasuje całościowo do płyty...
"Acidland" jest o tyle specyficznym utworem, że jest bardzo motywujący i optymistyczny, przez co nie bardzo pasuje do wizerunku zespołu.
Dużo jest utworów optymistycznych w ich wykonaniu ale `Acidland` nie pasuje do Korovy całościowo, ta płyta jest smutna, mroczna, melancholijna, a w/w piosenka jest wciśnięta tam na siłe, Przemek Myszor stwierdził, że jak ktoś przesłucha całej Korovy to wpadnie w depresje, dlatego postanowił na siłę wcisnąć na płyte 'Acidland`, aby nie była do końca smutna....a szkoda....
Owszem, optymizmu w ich twórczości jest więcej, ale drugiej tak wesołej i budującej piosenki z ich repertuaru sobie nie przypominam. Moim zdaniem nie pasuje ona nie tylko do "Korovy", ale i do całego zespołu. Szczególnie, jeśli w opozycji postawić takie utwory jak "Alexander", "Do utraty tchu" czy "Zamiana" (celowo pominąłem te z w/w albumu).
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
