dokładnie, książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, więc liczę, że filmowcy tego nie zepsują ;/

widząc zwiastun i obsadę to zapowiada się bardzo dobrze ;)

książka fenomenalna i liczę, że ekranizacja utrzyma ten poziom.

Książki nie czytałem, lecz zwiastun robi piorunujące wrażenie.

Przeczytałem całą tzw. trylogię wałbrzyską (Piaskowa Góra, Chmurdalia i Ciemno, prawie noc) i każda z nich zasługuje na ekranizację.

Mnie się na początku książka podobała, potem przeczytałam złośliwą recenzję w necie http://kompromitacje.blogspot.com/2014/03/zdziczenie-joanny-bator.html i się wkurzyłam, ale ostatecznie częściowo przyznaję rację autorowi recenzji, że książka jest jednak trochę infantylna. Taka jakby dydaktyka dla młodzieży, gdzie wszystko musi być wyraźnie podzielone na dobre i złe, żeby nikt nie miał wątpliwości. Mam nadzieję, że może film to jakoś pogłębi.

Autor recenzji chyba mocno skupił się na osobie Joanny Bator, a trochę nie do końca na fabule.
Rozumiem, dlaczego książka Bator może się nie podobać, rozumiem, że autorka może uchodzić za egzaltowaną albo infantylną, sama mam taki obraz pisarki po przeczytaniu "Chmurdalii". Jednocześnie uważam, że ta powieść (Ciemno...) we wnikliwy sposób dostrzega i analizuje mechanizmy przemocy wobec dzieci.

To może napisz, co Ci się w tych mechanizmach przemocy odsłoniło, czego wcześniej przed przeczytaniem powieści nie wiedziałaś.

Dla mnie minusem była właśnie taka jakby bajkowość, że tam wszystko tak jakby samo z siebie się dzieje albo z jakiegoś fatum. Bez psychologicznej złożoności. Może na filmie tak to nie będzie raziło, bo film nie potrzebuje analiz i można dużo emocji wywołać obrazem

Po seansie bardzo chcę przeczytać książkę, jak i resztę trylogii wałbrzyskiej. Bajkowość w filmie? Jeśli tak to ze strasznej bajki, gdzie Pan Kleks opowiada i ostrzega. Nie dla dzieci, a i nie wszyscy dorośli wezmą na siebie ciężar oglądania tego filmu. Zwłaszcza, że mocno podkreśla to, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a nie wyleczone traumy z przeszłości zaczną nam niszczyć przyszłość.

Ja pisałam po przeczytaniu książki i po recenzji, którą zalinkowałam. Filmu jeszcze nie widziałam i właśnie mam nadzieję, że jest mniej bajkowy od książki i zrobiony pod dorosłego widza.

Niestety nie czytałam książki, jednak oglądając film cały czas towarzyszyło mi wrażenie, że powstał na podstawie czegoś dużo lepszego. Co więcej, bez wcześniejszej lektury wiele rzeczy było kompletnie niezrozumiałych (np. kim są kociary). A już scena w podziemiach zamku była tak słaba, że wręcz groteskowo zabawna. Ogólnie miał ten film lepsze i gorsze momenty, ale całość nie powala.

no i niestety gniot... nawet nie przychodzi mi do glowy z czym ro porownac mozna... moze kac wawa. ale nawet tam czlowiek sie czasem usmiechnal a tutaj tragedia totalna. nuda, niewiadomo o co chodzi i jeszcze wylegarnia pedofilii w Wałbrzychu...
zal mi ogrodnika ze w takim dnie musial grac,bo to wybitny aktor.. widac kasy brakowalo...

jestem ciekawy zdania po seansie ;)