Uwielbiam te przyspiewki z Pana Kleksa. Chociaż "Meluzyna" to był dopiero hit albo "Latajacy Holender". Mimo że krokodyle są gumowe, a maszyny z papioeru, to do tej pory z przyjemnością ogladam ten film. Chociaż wolę Akademie Pana Kleksa
...już nie pierwszy raz (patrz Franek Kimono). To moja ulubina część filmów o Panie Kleksie. W dzieciństwie wszystkie piosenki znałam na pamięć. Postać Wielkiego Elektronika budziła wielką grozę. Dzisiaj również ogądam z przyjemnością ten film. Warta uwagi jest inwencja twórców jażeli chodzi o "nowoczesne" rozwiązania...
więcejtę część najsłabiej pamiętam, ale beka była niezła...i ta pigułka pomniejszająca krokodyla - polew na maxa...
Zapomniałam wspomnieć jeszcze o piosenkach z tego filmu. Uwielbiłam je i nadal lubię mama kupiła mi wtedy nawet kasetę z tymi piosenkami śpiewałam je na okrągło. Są bardzo fajne i dzięki nim film tylko zyskuje.
Przygody pana Kleksa są fantastyczne. Piotr Fronczeski jest świetny w jego roli. Uwielbiam filmy z z tej serii, są takie wspaniałe, baśnoiwe i kiedy je teraz oglądam to z łezką w oku wspominając moje dzieciństwo.
to dopiero były emocje, nie to co dzisiaj ;) Później chodziłem na wszystkie kolejne części, nie ma to jak młodość he he he...
To była moja ulubiona część z serii filmów o Panu Kleksie...głównie dzięki piosenkom... :) szczególnie tej z zaklęciami doktora Pai Chi Vo i dzieki Meluzynie
Zacytuję wpis Ulifonta spod pozycji na Filmwebie "K.Gradowski": "Mistrz w kręceniu tragicznych tandet ukazujących jak daleko w tyle była ówczesna polska kinematografia"; też ocenę Maxa242: "Dokładnie, wszystkie Kleksy były tragiczne. Jedyne co pozytywnie wspominam z tej serii to parę piosenek."
Rozumiem, że zawyżona...
Nie wiem, może jestem głucha jak pień, ale wg mnie melodia refrenu z "Meluzyny" brzmi bardzo podobnie do refrenu z "Quand je n'aime plus je m'en vais" Dalidy, (zainteresowani - https://www.youtube.com/watch?v=0qH7iE-wrTM).
Francuski singiel jest z 1981, a Kleks z 1985r.
to było arcydzieło. Ten badziew to horrendalne nieporozumienie. Nienawidziłem tego, nawet będąc dzieckiem. Jedna cholerna tragedia! Czytałem jako dziecko książkę, a ten szajs nie ma z książką nic wspólnego. To przeniesione na taśmę filmową chore pomysły spedalonych cwaniaków z lat 80-tych w połączeniu z efektami na...